Trebunie-Tutki wraz z Orkiestrą Kiniora przemierzają szlaki polskiej ścieżki World Music. Od kilku lat wspólnie koncertują i właśnie w spotkaniu muzyków starej i nowej tradycji rodzi się heavy wood music - "Góral-ska Apo-Calipso". Jest to próba wykreowania polskiego brzmienia, a pomagają w tym tradycyjne instrumenty: gęśle, dudy, piszczałki i oryginalne głosy osadzone w nowatorskiej koncepcji grania Orkiestry Kiniora. W warstwie tekstowej uchwycona jest mentalność góralska - dystans do życia, optymizm a także specyficzny stosunek do śmierci.

"Góral-ska Apo-Calipso" to kalendarz góralski z wyraźnie podkreślonym cyklem wiosna-lato-jesień-zima. W polskiej tradycji zarówno każda pora roku jak i każdy miesiąc mają swoje święta i związane z nimi zwyczaje i obrzędy - często magiczne. Wokół góralskiego, ziemskiego świata obrzędów rodzinnych pojawia się świat nierzeczywisty, nadzmysłowy; świat czarownic, topielców, płanetników dziwożon i ciertów. Tajemne moce gór chronią ten góralski świat obyczajów, przesądów i czarów. W "Apokalipsie" stare opowieści odżywają na nowo, a Górale rozprawiają z duchem doktora Chałubińskiego - odkrywcy Zakopanego, o tym co piękne w naszej kulturze, a co bezpowrotnie ginie. Zapaloną kiedyś zbójnicką watrę próbują zgasić złe Zimne Panny. Nad wszystkim czuwa duch Witkacego w osobie Kiniora zwanego "Witkacym nowej polskiej muzyki".

 

 1.  HANCYNE WESELE
 2.  JAK U NASYCH OJCÓW
 3.  FRASUNEK
 4.  CIERT
 5.  RADOŚNIKI  /Dzieciom/
 6.  SOBÓTKI  /W Wiliję Zielonych Świątek .../
 7.  OBRĄBECKI  
 8.  WĘŻOWISKO W MORSKIM OKU
 9.  APOKALIPSA ZAKOPIAŃSKA /Doktorowi
      Chałubińskiemu/
 
10.  ZYNGRY ZBÓJNICKIE
11. SABAT NA ŁYSICY 
12.  WILIJNE WRÓZBY
13.  POGRZEB / Niesom mnie juz.../

1. HANCYNE WESELE 

sł. Krzysztof Trebunia, muz.trad. 

Choć ni mom urody majątku niewiele 
Syćkik wos napytom na moje wesele 
Siadojcie nie stójcie, stoć się nie opłaci 
Bo wom dzisiok za to nikto nie zapłaci 
Zaprzęgojcie juz siwe konicki 
Chyć-ze się Hanuś nózek matecki 
Podziękuj ojcu i matce 
Niekze za tobom nie płace 
Darmo się smuci 
Juz się nie wrócis 
Niek nad wami Pon Bóg świeci 
Bedziecie mieć duzo dzieci 
Dzieci w domu Pon Bóg w domu 
Bedzie tyz gazdować komu 
Kiej się juz wydała nie obłapioj ze się 
Co wolno dziewcynie nie wolno kobiecie 
Chłop się niek nie mieso w babskie zatrudnienie 
Bo jedno i drugie mo swe przeznacenie 
Zaśpiewały ptoski, zakrakały wrony 
Dziewce juz wydane, chłopiec ozyniony 

2. JAK U NASYCH OJCÓW /KULIG/

sł. Krzysztof Trebunia, muz. trad.

Juz niedługo kulig zjedzie 
Zje, wypije i pojedzie 
Trza by przyjąć gości godnie 
Bez pore dni gościć hojnie 
Kulig wali we wrota 
Z tartasem i hałasem 
Ze stukiem i pukiem 
Z gęsiołkami, śpiewami 
Hajduki dźwigają 
Becułkę z piwnicy 
Kuchorze, kuchciki 
Sukają klućnicy 
Podjezdnych zawoło 
Do pełnyj kómory 
Konie do obroków 
Mości podstarości 
A państwo na ganku 
Nie kryją radości 
Witają, przyjmują 
Ozbawionych gości 
Gość w dom-Bóg w dom... 
Od dworu do dworu 
Wnet kulig pojedzie 
Nie zatrzymo on się 
Jaz na wstępnej środzie 
Przydzie wstępno środa 
Koniec wesołości 
Trzeba wtedy cynić 
Pokute i pościć 
Jak u nasyk ojców 
U nos dziś i jutro 
Boje i zabawy 
Na przemian z pokutą

3.  FRASUNEK

sł. Krzysztof Trebunia, muz.trad. 

Ref. Pokochali my się w niescęśliwym casie 
Przysła ta godzina trzeba by ozyńść się 
Ty pódzies wiersyckiem a jo póde krajem 
Juz się nie zyńdziemy pod zielonym gajem 
Ni moze konicek bez potok przeskocyć 
Miły mój Janicku ni moge twojom być 
Po wysokim niebie miesiącek toruje 
To moje serdecko za tobom banuje 
Siwe konie siwe wode pomąciły 
Te ludzkie języki wnet nos ozłącyły 
Downo obleciały listecki z jawora 
Juz się mi nie wróci kochanecka moja

4.  CIERT

sł.Krzysztof Trebunia, muz.Włodzimierz Kiniorski 

Ciert- Jancykryst- diablisko stare 
męcy juz ofiare 
widłami przewraco 
nozem w ziebra maco 
Ciepło gorąc mnie przeniko 
groj piekielno groj muzyko 
syndyl jęki ino słyse 
i z boleści ledwo dyse 
Ciało mokre sucho w garle 
łomie kości 
krew upuści 
Ozpolone widlisko 
w moje ciało wcisko 
strzelo z flinty w garło 
ocy juz wyzarło

5.  RADOŚNIKI  /Dzieciom/

sł.Krzysztof Trebunia, muz. Krzysztof Trebunia/Włodzimierz Kiniorski 

Napijmy się chrześni, kie my do chrztu nieśli .... 
ref.: Cheboj na hajboka ... Cheboj na hajboka ... Cheboj na hajboka ... 

W moim ogródecku zakwitła lelijo 
ta moja dziewcyna dziecięta powijo 
Dziewcynce - Hanusia, a Morcinek chłopcu 
Przyniesie im mama słodkie mleko w skopcu 
Przewieźcie mnie tato drewnianym konikiem 
Jo za pore rocków ostane zbójnikiem 
Nad wartkim potokiem granitowo skołka 
Z nasej Hani będzie przepiekno górolka 
Choć jo se nie ładno ale ładno bede 
Jesce kawalera pieknego uwiede 
Gęsiołki mi grajom, basięta basujom 
Juz się mi nózecki do tońca ryktujom 
Ciesom mnie koniusie : Kaśtonek i Siwek 
Zaspali my z tatom skrony pieknych dziewek 


6.  SOBÓTKI  /W Wiliję Zielonych Świątek ... / 
sł.Krzysztof Trebunia, muz. Krzysztof Trebunia/Włodzimierz Kiniorski 

Ref. 
Niech ludzi i bydło 
ten ogień ocyści 
zaraza, uroki, 
chudobę opuści 

W wiliję Zielonych Świątek 
Jest u nos taki obrządek 
Goreją ognie po górach 
Ich języki giną w chmurach 
Nabili parobcy na wielkie patyki 
Kąpane w zywicy stare mietły, snopki 
Z nimi między owsy warciućko polecą 
Pustoty i krzyki wielkie wyprawiają 
Plećmy z mieteł wielkie koło 
Wysmarujmy se go smołą 
Niech tam zapoli je który 
Puścimy go z wielkiej góry 
Tocy się na dół po pniokak 
Sycy, wpadnie do potoka 
My na polane pódziemy 
Z dziewcętami poskocemy 
Sobótki ! 
Sobótki ! 
Maju - Raju ! 
Maju - Raju ! 
   

7.  OBRĄBECKI 
sł. Krzysztof Trebunia, muz.trad. 

Ej, za cierny wiersycek ej, słonecko zachodzi 
obłop ze mnie dziewcyno, obłop ze mnie dziewcyno 
zakiela my młodzi 
Ej, moja kochanecko ej, nie załuj talara 
będzie se nom muzyka będzie se nom muzyka 
całom nocke grała 
Ej, w tej nasej kumorze ej, wisi dwaścia spyrek 
legnijze se Janicku, legnijze se Janicku 
z Kasienkom na wyrek 
Ej, z przepieknej spódnice ej, same obrąbecki 
sanuj ze se Janicku, sanuj ze se Janicku 
swojej kochanecki 
Ej, napijze się do mnie ej, moja kochanecko 
ino słonecko wstanie, ino słonecko wstanie 
nie bedzies juz dzieweckom 


8.  WĘŻOWISKO W MORSKIM OKU
sł. Krzysztof Trebunia, muz.trad. 

Tam na dnie Morskiego Oka 
ka jak gady ludzkie ciała 
wyginają się w ekstazie 
Piekno z Bestią tańcowała 
Wielko była ś' niej grzesznica 
krew jej ozpolała lica 
nagie ręce oplatały 
Jego syję jak dusiciel 
Choć ich napawała zgrozom 
ciemność, celuść i ryk stwory 
brneni w tej otchłani mroźnej 
coroz głębiej, coroz dalej 
Grzesny toniec ich ozgrzewoł 
unosił ich wysyj scytów 
jaze spadli z wielkim hukem 
bo serca mieli z granitu 



9.  APOKALIPSA ZAKOPIAŃSKA  /Doktorowi Chałubińskiemu/
sł.Krzysztof Trebunia, muz.trad. 

REF: Hej Ik Miłość Doktorze, napiję się z panem 
za te nase Tatry i za Zokopane 
Moze przy watrzysku byście krapke dychnon 
Opowiem wom zaroz co ta u nos słychno 
Wojtek Roj zawarzy tej góralskiej herby 
Hej, panie Doktorze uspokójcie nerwy 
Kozice, świstoki, niedźwiedź się tyz gniewo 
Ze dzisiok po turniak nikto im nie śpiewo 
Juhas juz z dziewcynom nie śpi na kosówce 
nie zbyrknom dzwonkami krowy ani owce 
Góry zadeptane, Zokopane nowe 
Brzyćkie co strach patrzeć miasto dubeltowe 
Selnijaki naród chodzi po Krupówkach 
Panowie bez portek za to panie w portkak 
Minęni się chłopcy dobrzy, polowace 
Ino drobny dyscyk po turnickak siece 
Same biznesmeny dutki się im kocom 
Nie chodźcie Doktorze tam, juz ni ma po co... 


10.  ZYNGRY ZBÓJNICKIE 
sł. Krzysztof Trebunia, muz.trad. 

Blinkły zyngry w celuści watra się ozjorzyła 
Krzesanice, turnice nad lasem oświeciła 
Świecom zyngry, tańcujom coroz wysyj hipkajom 
Dyć to zyngry zbójnickie kurniawy się nie bojom 
Ogień siarcyście duchnon zyngry tońcom nad watrom 
Od hól idzie kurniawa zimny Orawski duchnon 
Nie gorejom juz watry zgasły ostatnie zyngry 
Polana obielała tańcujom Zimne Panny 


11.  SABAT NA ŁYSICY
sł.Krzysztof Trebunia, muz.trad. 

Na góre Łysice, w wilję świętej Łuce 
Na młodych parobkach jadą carownice 
Obdarte i brzyćkie carownice śmiałe 
Bo samego Cierta na wójta obrałe 
Poziór dziki, strasny, chuci swej dogodzo 
Uroki i gośce, chorobska sprowodzo 
Wnetki się zleciały: upiory, topielce, 
Strzygonie i duchy obłędem tropiące 
Latawce, guślorze, smoki, płanetniki 
Tajemne, nadludzkie siły, ślepotniki 
Zaklęte po śmierzci duse wędrujące 
Dziwożony, diabły złych skarbów strzegące 
Kie matka zakopie narodzone dziecię 
Potoki wzbierają, desc noremny siece 
Pokiela dziecięcia nie wymyją dobrze 
Nie zawezną z sobom, nie uspokojoą się 
Trzeba wyńść na łącke i prasnąć powązke 
Stanońć se na pięcie i krzyknąć zaklęcie : 
,, Biere pozytek ale nie wsytek 
- a jo niestatek biere ostatek ! 
Bedziemy w zgodzie zyć, cłek nie zozno biedy 
Ziemio będzie rodzić, cas wróci scęśliwy 
Diabłom się uprzykrzy między ludźmi bywać 
Dobre Duchy znowa przestanom się gniewać 



12.  WILIJNE WRÓZBY
sł.Krzysztof Trebunia, muz.trad. 

Zaroz po wiecerzy we Świętom Wilijom 
Sła Hanka do sopy przysłuchać się świniom 
Kielo razy świnia chrząknie 
Telo ona cekać będzie 
Telo ona cekać bedzie 
Coby jom jaki chłopiec wzion 
Zaś Marysia sajty niesie narąbane 
Jak będzie do pary, to chłopca dostanie 
Zosia zaś na polu ceko 
Z której strony pies zasceko 
Z której strony pies zasceko 
Stąd kawaler ku niej przydzie 
Gaździno spoziero do góry na gwiozdy 
Jak ik mnoho świeci bedom kury niesły 
Gazda cały zadumany 
Cy tyz niebo zachmurane 
Cy tyz niebo zachmurane 
Na dobry urodzaj wrózy 
Fto barzyj łakomy 
w piniądzak się myje 
Zdrowy jako piniądz 
Biedy nie zazyje 
Dziewcęta na mietle psu podają kości 
Ta się wartko wydo - cyją pies uchyci 
A cyją piesek pokolo 
Tota nigdy sie nie wydo 
Tota nigdy się nie wydo 
Ale wartko wionek straci 



13. POGRZEB  /Niesom mnie juz.../
sł. Krzysztof Trebunia, muz.trad. 

Niesom mnie juz niesom - mom strasnego pietra 
Jakoz bede się tłumacył u świętego Pietra 
Moja rodzinecko coście tu syćka wroz 
Podzielcie mój majątecek po równo między wos 
Ref. 
A oni płakali, jego nie słyseli 
Po marnościach tego świata 
Myślami błądzili 

Załosne bojcorki pogrzebu ozdobą 
Nie płaccie duzo nade mną ba racej nad sobą 
Przydem we śnie ku wom wtedy się nie bójcie 
Ino pore dularecków za mnie księdzu dejcie 

Śporować i zbijać duzo nie myślicie 
Kie śmierztecka po wos przydzie syćko ostawicie 
Na tym wasym świecie nie leko było zyć 
Po śmierzci mnie jesce fcecie marmurem przyłozyć

 

historia | aktualności  | skład zespołu  | dyskografia  | kalendarz koncertowy | propozycje programów  |  teksty  kontakt