|
|
FOLK KARNAWAŁ CD , wyd. FOLK , ZAKOPANE 2000 Przeznaczenie tej muzyki jest wyraziste. Jest nim taniec, szaleńcza zabawa. Chwytliwe, urocze linie melodyczne, zdecydowane, mocno podkreślone rytmy i olbrzymia namiętność. Wszystko to powoduje, że rwiemy się do podskakiwania i tupania. Ale jest to tez koronkowa i baśniowa strawa dla siedzących. To muzyka o olbrzymiej namiętności i
liryzmie wynikających z ludowej prostolinijności i charyzmatycznego wykonania. Wiele pereł i diamencików w barwie i brzmieniu. Magiczne szaleństwo, romantyczna tęsknota, nieokreślony smutek, zatracenie, urocza rubaszność. Muzyka jasnego opowiadania. "[...]Przesłuchując album kolejny raz z rzędu, zdałem sobie nagle sprawę, jak niewiele tak naprawdę nas dzieli, pojąłem ogromną wspólnotę kulturową Środkowej i Wschodniej Europy. Świat muzyki przekreślił granice, stał się ambasadorem zrozumienia, bo to czy pokój będzie dalej panował, zależy nie tylko od posunięć politycznych, ale przede wszystkim od stanu świadomości każdego człowieka, od tego czy naprawdę chcemy zbliżyć się do siebie, wyzbyć resztek ksenofobii i posłać sąsiadowi uśmiech. Swoistą wymowę miały melodie południowych Słowian. I tam zapanuje kiedyś pokój, lecz trzeba pokoleń, może nie aż tak wielu, by poczucie krzywd oraz zaciekłość zniknęły. Świadomość wspólnoty kulturowej nie dotyczy tylko krajów słowiańskich. Muzyka rumuńska i węgierska często wykazują wpływ na sąsiadów, lecz także na Słowacji, czy na naszym Podtatrzu nierzadko wibruje charakterystyczna nuta czardasza. I cóż w tym dziwnego? Pamiętać trzeba, że przecież nie tak dawno narody te wchodziły w skład Cesarstwa Austriackiego. Nie było granic, a jeszcze wcześniej, w wiekach średnich nie stanowiły one tak wielkiej bariery, istniał swobodny przepływ ludności. Słuchając Tutków nasuwa się refleksja, że może już lepiej nie przypominać sobie tego co było, krzywd wzajemnych i żalu. Może już wystarczy tych obustronnych spowiedzi, wyznań i skruchy. Atmosfera została na tyle oczyszczona, że dalsze działania mogą mieć odwrotny skutek, bo często lepsze jest wrogiem dobrego, jak mówi stare przysłowie. Trzeba raczej mieć świadomość wspólnej więzi, przyszłości i pomagać sobie nawzajem, bo pomocy wszyscy mieszkańcy tej części kontynentu potrzebują.[...]. Bo przecież jesteśmy ze sobą powiązani, nikt już nie może istnieć samoistnie, a ziemia rzeczywiście skurczyła się do rozmiarów wioski." |